Nadszedł ten dzień, w którym odważę się pokazać swoją twarz na blogu. Okazją do tego stalo sie zdjecie zrobione w lecie, wyszperane teraz z czelusci twardego dysku. Jak widac nie nalezy ono do najlepszych, ale wiekszosc stylizacji widac. Moj mezczyzna mowi ze wygladam w tym stroju jak kelnereczka, co jest chyba trafnym skojarzeniem ;) Tym bardziej, ze juz 20 listopada ide na kurs kelnerski.
koszulka Orsay - szafa.pl
spodnica Zara - lumpek
pasek i opaska - osiedlowa pasmanteria
czerwone czolenka, pokazywalam wczesniej - szafa.pl
I dla ucha, lepsza wersja oryginalu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz